Amerykańska fotografka Kaija Straumanis najwyraźniej ma głowę ze stali i świetne poczucie humoru, co demonstruje w swoim cyklu autoportretów „Rzeczy rzucone w moją głowę”. Serial ukazuje jej nagłe, choć zaplanowane, zderzenia z przypadkowymi przedmiotami, czy to książkami, okularami, czy nawet dyniami.
Zdaniem artysty, same zderzenia mogą oznaczać nagłe i mocne uświadomienie sobie lub wgląd, które od czasu do czasu uderzają w głowę. Można się tylko zastanawiać, jak udaje jej się nie zranić się na tych boleśnie zabawnych fotografiach i zachować hipnotyzujące spojrzenie podczas zderzeń.
Źródło: Flickr | Etsy | Społeczeństwo 6 (przez: mymodernmet )
Czytaj więcej